Skandynawscy twórcy nie przestają zaskakiwać swoimi kolejnymi projektami. Właścicielka domu, Ulla Koskinen, projektantka takich fińskich firm, jak chociażby Marimekko czy Artek, we współpracy z mężem postanowiła stworzyć wspólne, przytulne wnętrze.
Projekt charakteryzuje się prostym designem, minimalizmem oraz lekkością. Dom nastawiony jest na otwartą przestrzeń, a wnętrze wykonane zostało przy użyciu betonu, drewna oraz szkła. Dominującymi barwami są szarość oraz czerń. Drewniane podłogi oraz meble wykonane zostały przy użyciu rosnących w okolicy drzew. Dodany został do nich rustykalny akcent. Czysty, otwarty plan oraz relaksujący widok z okna pozwalają mieszkańcom w pełni wypocząć.
Via: digsdigs.com
Wnętrza – jak najbardziej w moim guście, choć łazienkę ociepliłabym paroma kolorystycznymi akcentami. Biała, duża lampa jest przepiękna. Szkoda, że nie mam tak obszernego salonu, by móc ją gdzieś wkomponować! Przy tak estetycznych zdjęciach blado wypada (w moim odczuciu) tekst. Krótkie, toporne zdania i niezręczne konstrukcje. Szczególnie przyczepię się do ostatniego zdania, gdzie autor wspomina o uczuciu spokoju pozwalającym mieszkańcom wypocząć. Czy dom lub aranżacja przestrzeni może charakteryzować się “uczuciem spokoju?. To trochę niewygodne sformułowanie. Może zapewniać uczucie spokoju (co również nie brzmi najlepiej). Uczepiłabym się też nadużywania dokreśleń typu: “ten”, “do nich”, “w nim”. Mowa jest cały czas o tym samym domu, nie ma potrzeby w co drugim zdaniu do tego powracać. O wiele lepiej brzmiałoby np. “Projekt charakteryzuje się prostym designem…”, “Barwy dominujące to…”, “Wzbogacone zostały o rustykalne akcenty”. Zwyczajnie się czepiam, bo przeczytałam “mądrą książkę” o zgrabnym pisaniu i teraz gdzie mogę w ten sposób dziele się swoją wiedzą 😉 Nie jestem ekspertem od redagowania tekstów, jednak od razu rzuciła mi się w oczy różnica poziomów pomiędzy stroną graficzną, a tekstową witryny.
Dziękujemy za uwagi i cenne rady – weźmiemy je pod uwagę tworząc kolejne teksty.