Marzeniem klienta był dom zlokalizowany nad Pacyfikiem, który dawałby mu wrażenie, że codziennie jest na wakacjach. Podczas, gdy otaczający widok był fantastyczny, przestrzeń okazała się być bardzo mała i wręcz dusząca się wśród dominujących nad nią sąsiednich mieszkań. Efekt końcowy zapiera jednak dech w piersiach i ma się wrażenie, że oprócz Brone House znajduje się tutaj jedynie ocean i niebo.
Dom całkowicie otwiera się na wschód, zapiewaniając jego mieszkańcom fanastyczne widoki na ocean. Bryza morska umożliwia również ochładzanie domu w ciągu całego roku. Temperatura regulowana jest przez całe mnóstwo technologii wentylacyjnych – od przesuwnych drzwi po ruchome żaluzje.
Twórcy zdecydowali się na zastosowanie intensywnej, lecz zredukowanej palety mocnych, ziemistych materiałów – od betonu, po wykonane z drewna podłogi i sufity oraz rdzawe wykończenia, które kontrastują z lekkim, subtelnym wystrojem wnętrza.
Wyszukana prostota – tak najkrócej opisać można motto, jakie przyświecało twórcom Brone House. Ze względu na bardzo niewielką dostępną przestrzeń, wymagania klienta odnośnie standardu całości były bardzo wysokie. Zamiast na zapierających dech w piersiach widokach, twórcy skupić musieli się na zagadnieniach związanych z sąsiadującymi obiektami.
Jak przyznają sami klienci, dom zmienił ich życie. Zaczęli cieszyć się nie tylko przebywaniem w nim, lecz również możliwościami jakie daje im otaczająca, nadmorska przestrzeń i możliwość delektowania się nią wraz z najbliższymi.
Architekci: Rolf Ockert Design
Lokalizacja: Sydney, Australia
Data realizacji: 2012 rok
Via: Archdaily.com